W klasach drugich lekcje najlepsze, bo w terenie. Każdy wszak wie, że człowiek uczy się przez doświadczanie świata, podziwianie jego piękna i naśladowanie.
Celem wyprawy była Kozia Góra i schronisko PTTK Stefanka, ale zanim cel został osiągnięty należało śledzić, zdobywać cenne informacje, być podglądaczem, wreszcie odkrywcą.
Kilkuosobowe grupy miały za zadanie znaleźć wyznaczoną drogę na szlak, w czasie wędrówki zmienić go na inny, a przy tym słuchać szumu wiatru, poznać jakie w dotyku jest drzewo, szukać różnic między krajobrazem górskim i miejskiem. Na podstawie obserwacji Słońca starali się odnaleźć poznane wcześniej w szkole strony świata.
Zanim wyruszyli w drogę musieli się dogadać i demokratycznie zadecydować, jaki chcą posiłek. Tak jedni wybrali pomidorówkę inni żurek, a ostatni góralską kwaśnicę.
Starali się zapamiętywać szczegóły takie jak nazwa pasma górskiego, po którym się wspinali i jak nazywa się najwyższy jego szczyt. Skrzyczne to trudna nazwa, ale mamy nadzieję, że jutro kiedy wypoczęci wstaną powtórzą i nazwę szczytu który zdobyli i najwyższego szczytu w Beskidzie Śląskim, który widzieli w oddali.
Przede wszystkim dziś była dobra lekcja niesienia pomocy drugiemu i życzliwości, a zdobyte dziś oceny będą o wiele cenniejsze niż szóstki wpisane w dziennik
Dziękujemy Pani Ewie, która w niezwykle magiczny sposób opisywała co w trawie piszczy oraz Pani Kamili, która dodawała otuchy w niełatwej niejednokrotnie drodze na szczyt.
A co więcej, to już wspomnienie...